Rok 2020 był bez wątpienia dla nas trudny. Jeśli nie trudny, to na pewno inny niż wszystkie poprzednie lata.
Wszystko zostało pozamykane, a obostrzenia sprawiły, że musieliśmy zostać w domach. Jednak świetlica się nie poddała! Przez cały ten czas działaliśmy. Zawsze działamy! Nie ma dla nas rzeczy niemożliwych.
Czego dokonaliśmy, co zrobiliśmy?
Cofnijmy się do przeszłości, w której jeszcze nie było tak źle. Czyli styczeń/luty 2020. Czas ferii. Odwiedziliśmy Cinema City, byliśmy na basenie, kręgielni oraz braliśmy udział w warsztatach kulinarnych. Jak zawsze były to udane ferie z fantastycznymi ludźmi. Marzec to miesiąc, w którym zostaliśmy zamknięci w domach. Co zrobiła w tym czasie świetlica? Była na kiermaszu w „Ogrodach Geyera”, w którym promowaliśmy nasze miejsce. Oprócz tego były wydawane paczki żywnościowe. Jak widać nawet o nasze brzuszki się troszczą!
Nawiązaliśmy współpracę z Spółdzielnią Socjalną FADO, dzięki której mamy tablety do pracy podczas nauki zdalnej.
Kolejną fundacją, która współpracowała z nami jest PRO Monumentis Light Move Festival. Dzięki współpracy odbyły się liczne warsztaty plastyczne jak i fotograficzne.
Podczas wakacji nie obyło się bez wyjść do parku, czy na Stawy Jana. Wycieczka rowerowa, czy wypad do Teatru Pinokio też dostarczył nam wiele radości.
Kolejne miesiące mijały, aż dotarliśmy do sierpnia. Kiedy to szykowaliśmy się do szkoły. Firma Philips zafundowała nam wyprawki, z których bardzo się cieszyliśmy. Halloween też musiał się odbyć!
W końcu znowu nie mogliśmy się widzieć. Czy przestaliśmy działać? Otóż nie. Spotkaliśmy się regularnie na Microsoft Teams, by rozmawiać, wspominać i grać w wirtualne zabawy np. chińczyk. Odbywały się korepetycje, gdy tylko ktoś potrzebował pomocy. Tęskniliśmy. W grudniu pisaliśmy listy jak co roku do Świętego Mikołaja, który obdarzył nas prezentami.
=
Spotkaliśmy się w świetlicy i mogliśmy poczuć się jak dawniej. Wigilia wyjątkowa, mimo że inna niż poprzednie. Jej czar nie prysnął przez to, że jest wirus. Zjedliśmy pyszne pierogi, dostaliśmy wymarzone prezenty, lecz to nie one są najważniejsze. Najważniejsze jest to, że jesteśmy razem. Wigilią od razu przywitaliśmy Nowy Rok, który mamy nadzieję, że będzie lepszy z większą ilością wspomnień i myślą, że daliśmy radę.
Wirus niestety pewnie już będzie, ale nie przeszkodzi to nam w pomaganiu.
Działamy. Robimy. I robić będziemy. Nigdy się nie poddajemy!
Tekst: Wiktoria Siewierska- podopieczna Świetlicy